Fale podczas sztormu są nieprzewidywalne, zmienne pod względem kształtu, wysokość i natężenia. Wystawa „Niech wieje” to zaproszenie do udziału w procesie aranżowania wnętrza. Przestrzeń polskiego designu czeka na dynamikę, którą otrzyma od odwiedzających. Można siadać, można dotykać. Można dodawać, przenosić, układać na nowo, ciągnąć, pchać i cieszyć się efektami.
Kiedy decydujemy się odwiedzić galerię, sklep lub inną przestrzeń ekspozycyjną, oczekujemy przestrzeni gotowej, zaaranżowanej, estetycznie spójnej i uporządkowanej. Spodziewamy się zobaczyć powierzchnię statyczną i nieporuszoną.
Kiedy decydujemy się zobaczyć wystawę, przyjrzeć się bliżej zgromadzonym formom, również oczekujemy dokończonej myśli oraz zdania, za którym stoi kropka. Tego nauczyła nas historia sztuki i historia myśli. Przynajmniej akademicka ich wersja.
Jednak sam akt tworzenia jako proces, nie jest statyczny i jasno określony. Interesujące jest to, co dzieje się pomiędzy wielką literą a kropką. To, co jest pomiędzy, wyzwala najwięcej pomysłów i pobudza wyobraźnię.